piątek, 5 października 2012

Suplementy

Jako, że sezon jesienny w pełni, atrakcyjność nasza wzrasta i stajemy się coraz bardziej pociągający. Nosem oczywiście. Producenci chusteczek higienicznych zacierają ręce,  a farmaceuci zakasują rękawy, bo muszą poradzić sobie z rzeszą klientów proszących o coś na wzmocnienie. W telewizji co chwila bloczek reklamowy a w nim scenka co kupic na przeziębienie.



Pędzimy więc do apteki i kupujemy co nam tam pani magister poleci.
Suplementy diety zajmują coraz większą powierzchnię sklepowych półek, sięgamy po nie nieraz bez zastanowienia.  Ale czy naprawdę wiemy co się w nich kryje?
Dużą popularnością na polskim rynku cieszą się preparaty zawierające w składzie naturalne antyoksydanty: witaminę C i rutynę.

Witamina C
·         Należy do naturalnych antyoksydantów
·         Działa aktywizująca na układ immunologiczny
·         Zapobiega infekcjom
·         Wpływa na wytwarzanie kolagenu

Rutyna:
·         Jest naturalnym antyoksydantem
·         Ma działanie przeciwwirusowe
·         Jest substancją przeciwzapalną
·         Obniża ciśnienie
·         Wzmacnia naczynia krwionośne


Warto wiedzieć, że producenci suplementow diety w Wielkiej Brytanii i USA stosują tzw. over-formulation lub overages czyli umyślnie zwiększają zawartość substancji czynnej w stosunku do wartości deklarowanej. Czyli w  witaminie C jest jej więcej aniżeli można przeczytać na opakowaniu.  Takie postępowanie ma na celu zapobieganie stratom wynikającym z ewentualnego rozkładu substancji czynnej podczas przechowywania preparatu i ma zapewnić w momencie przyjmowania przez pacjenta/konsumenta zawartość substancji zgodną z deklaracją producenta .

W przypadku witaminy C zaleca się nadmiar nie większy niż 30% wartości deklarowanej.
W ubiegłym roku zostały przeprowadzone badania na suplementach diety dostępnych na polskim rynku, które  zawierają  wyżej wymienione substancje.


 
Została oznaczona zawartość witaminy C i rutyny w siedmiu suplementach diety i leku, a otrzymane wyniki porownano z wartościami deklarowanymi przez producentow. Okazało się, że tylko w jednym suplemencie zawartość witaminy C była zgodna z wartością deklarowaną na opakowaniu, trzy zawierały jej większe ilości  (112234%), a w pozostałych była ona zdecydowanie niższa (4067%) niż wynikało to z informacji na etykiecie. Z kolei zawartość rutyny była we wszystkich suplementach niższa (3480%) niż deklarowana przez producenta.

Jaki z tego wniosek? Nigdy tak naprawdę nie wiemy ile substancji czynnej przyjmujemy. Nie ma żadnej pewności, że producent zawarł deklarowaną ilość witaminy, jak również, że nie została ona utracona podczas przechowywania.

Czasami lepiej więc zapobiegać utracie odporności naturalnymi sposobami.
Ale o tym innym razem  :)

Żródło: B. Kupcewicz, E. Michalska, E. Budzisz.: Ocena zawartości witaminy C i rutyny w wybranych suplementach diety. Bromat. Chem. Toksykol. – XLIV, 2011, 1,  72–75

5 komentarzy:

  1. Koniecznie muszę zaopatrzyć się w jakieś witaminki

    OdpowiedzUsuń
  2. Proponuję tran! Co prawda jest drogi i płynny nie smaczny ale jest bardzo skuteczny!

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie ostatnio pisałam na blogu o witaminie C. Biorę w tej chwili 3 GRAMY na dzień. W ciągu jednego dnia postawiła mnie na nogi. Tylko z kaszlem sobie nie poradziła. ;/

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja używam takich suplementów wspomagających: pieprz cayenne, kurkuma, ryba świeża :)

    OdpowiedzUsuń
  5. W okresie jesiennym suplementy mogą być bardzo pomocne, ale warto również sięgać po inne sposoby. Dobrym pomysłem jest sięganie po czystek i czarny bez.

    OdpowiedzUsuń